Pozdrowienia od Tediego
PUK PUK Dzień Dobry Orzeszki:)
To ja Tedi dla przyjaciół Tyniu:) jestem już sześć lat w nowym domku:),ale zanim tu trafiłem,dom to było bicie i kopanie...ból..pamiętam to teraz jak przez mgłę a czasem myślę,że tego nie było.Zostałem zabrany i mieszkałem tutaj wśród Orzeszków.Pamiętam jak starsi meszkańcy opowiadali w nocy jak mieli ciepły dom,aż pewnego dnia nie wiadomo dlaczego zostali oddani tutaj.
Słyszałem jak wyją w nocy,jak tęsknią..Napewno niektórzy się nie doczekali i są za tęczowum mostem a ci co zostali wciąż mają nadzieję ,że ktoś ich pokocha i zabierze..Kiedy przychodzili mili ludzie wszystkie Orzeszki szczekały idą! idą! może po mnie! uśmiechajmy się! a ja najchętniej schowałbym się w mysią dziurkę tak się bałem.Ale bęc padło na mnie,nie wiedziałem czy mam się cieszyć czy wyć ale siedziałem cicho i niech się dzieje co chce.Pierwsze tygodnie siedziałem pod stołem nie chciałem wychodzić,byłem nie ufny i często warczałem.
Powoli zobaczyłem,że to ja jestem najważniejszy i Pani strasznie mnie kocha.Teraz nie wyobrażam sobie życia bez niej,kocham ją całym sercem.Mieszkamy razem tylko we dwoje,śpimy razem,jemy i oglądamy telewizor.
Moja Pani jest chora i muszę jej dużo pomagać,nie lubię kiedy wychodzi trzymam z całych sił jej kurtkę.Zawsze czekam na nią,siedzę na parapecie i zaglądam przez okno kiedy wróci.Z boku mieszka moja sąsiadka,mała biała z dużą kokardą na głowie,ale to wyższe swery strach powąchać przez siatę,szkoda bo przecież ze mnie niezły chłopak:)
Słyszałem,że z drugiej strony wprowadziła się Burzynka-Lukrecja od Orzeszków,tylko,że nie dość baba to jeszcze kot..ach.
Kochane Orzeszki pozdrawiam Was gorąco,jestem pewny,że już nie długo każdy z was będzie miał nowy kochający dom,taki jak mi się trafił.Pamiętajcie uśmiechajcie się i krzyczcie głośno MNIE!MNIE!
Tyniu od Orzeszków







