Wersja graficzna Kontrast: K1 K2 K3 K4 Rozmiar czcionki: A A+ A++

W sprawie odebranych psów...

W najnowszym wydaniu tygodnika „Życie Podkarpackie” (z dnia 7.06.2017) znajdziecie artykuł, którego „bohaterem” jest niejaki Kazimierz Skiba z Przemyśla, który oskarża straż miejską o kradzież dwóch psów. Informuję, że psy zostały temu panu odebrane z powodu przetrzymywania ich w skandalicznie złych warunkach a sami strażnicy działali w stanie wyższej konieczności dla ratowania zdrowia i życia tych zwierząt. Podaję imię i nazwisko tego osobnika, nie łamiąc żadnych przepisów, ponieważ sam oficjalnie występuje w tym artykule a nawet prezentuje swoją twarz. Nie podaję jednak imion tych piesków dla ich dobra.
 
Pierwszy pies został odebrany w styczniu ponieważ przebywał w czymś co trudno nazwać kojcem, na zamarzniętej ziemi, bez zabezpieczenia przed mrozem, bez legowiska, dostępu do jedzenia i wody (pomijając zamarznięty garnek). Warunki te ilustrują poniższe zdjęcie:
 
 
Drugi piesek, to młodziutki szczeniak, którego Skiba przetrzymywał w palącym słońcu w... klatce na króliki! Pan Skiba sam z dumą prezentuje na zdjęciu w jakich „wspaniałych” warunkach przetrzymywał psa:
 
 
Oba zwierzaki, decyzją Prezydenta Miasta, zostały czasowo odebrane właścicielowi na czas rozstrzygnięcia sprawy przez sąd. No i właśnie, tutaj rozpoczyna się dramat. Do czasu orzeczenia sądu (a trwa to czasami wiele miesięcy) psy, które zostały zabezpieczone w schronisku nie mogą być wydane do adopcji, nie możemy im szukać dobrego domu i nowych odpowiedzialnych opiekunów.
 
Sądy najczęściej umarzają postępowania i nie dopatrują się nieprawidłowości u takich sadystów (nie nazwę tego inaczej bo jest to jakaś specyficzna forma sadyzmu), więc po miesiącach naszej troski, opieki, leczenia, dbania o te bidy w takich przypadkach jesteśmy zmuszeni oddać zwierzęta do takich nędznych warunków, z których zostały wyrwane!!! Pan Skiba prawdopodobnie będzie za chwilę miał kolejnego pieska, któremu też zgotuje piekło...
 
Przypomnę, że okrucieństwem wobec zwierząt nie jest tylko ich bicie ale również:
 
- utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym utrzymywanie ich w stanie rażącego zaniedbania lub niechlujstwa, bądź w pomieszczeniach albo klatkach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji;
- wystawianie zwierzęcia domowego lub gospodarskiego na działanie warunków atmosferycznych, które zagrażają jego zdrowiu 
lub życiu;
- utrzymywanie zwierzęcia bez odpowiedniego pokarmu lub wody przez okres wykraczający poza minimalne potrzeby właściwe dla gatunku.
 
A kto utrzymuje zwierzę domowe, ma obowiązek zapewnić mu pomieszczenie chroniące je przed zimnem, upałami i opadami atmosferycznymi, z dostępem do światła dziennego, umożliwiające swobodną zmianę pozycji ciała, odpowiednią karmę i stały dostęp do wody.
 
Ile zwierząt musi jeszcze wycierpieć lub zginąć by prawo było skuteczne i egzekwowane a tacy ludzie przykładnie ukarani wraz z wieloletnim zakazem posiadania zwierząt?