Wersja graficzna Kontrast: K1 K2 K3 K4 Rozmiar czcionki: A A+ A++

Dwie piękne sunie do adopcji

Mam do Państwa wielka prośbę.. Nie wiem od czego zacząć tak naprawdę. To może od samego początku...


Na wiosnę, jak to zawsze, myślę, o tej porze jakiś samochód wyrzucił dwa pieski. Przynajmniej tak słyszałam od sąsiadów, ze było ich dwa. Jedna błąkająca się sunia przeganiana od jednego domu do drugiego trafiła w końcu do mnie. Chowała się w krzakach, była przerażona i sponiewierana. Powoli udało mi się jakoś do niej jednak dotrzeć..i tak postanowiłam, ze zostanie już ze mną na dłużej. Mieliśmy wyjechać z chłopakiem za granice, wiec wykonaliśmy serie tych wszystkich szczepień no i chipa.

Po krótkim czasie jednak okazało się ze spodziewam się dziecka (obecnie ósmy miesiąc), wiec plany wyjazdu spaliły na panewce. Sheri (tak ja nazwałam)po krótkim czasie tez się wyszczeniła.

Miała trzy szczeniaczki (pieska i dwie sunie, obecnie maja trzy miesiące)). Jednego pieska zabrał sąsiad, ale sunie do tej pory czekają na nowy dom, a ja już powoli tracę głowę co robić w takiej sytuacji. Nikt na wsi nie chce, bo to sunie a nie psy. Na ogłoszeniach internetowych( gumtree, rzeszowiak, olx)  maja ponad 1000 wyświetleń, trzy razy miałam telefon w ich sprawie po czym słyszałam tylko ,,będziemy w kontakcie"..i na tym się kończyły jakiekolwiek konwersacje. Żadnych konkretnych odpowiedzi. Do tego jest problem innej natury tez.

Jedna z suń jest łowcza, energiczna i bardzo terytorialna, zazdrosna( jak Sheri). Juz nie jedna kura na podwórku została zaatakowana a nawet zagryziona. Druga zaś jest całkowitym jej przeciwieństwem, obronna, czuła, spokojna, zabawna i przytulaśna.

Za dwa miesiace planujemy przeprowadzke do Rzeszowa. Nie dam sobie rady z niemowlakiem i trzema suniami, (mój chłopak bedzie w tym czasie w pracy), nie mogą tez zostać na wsi, rodzice się nie godzą na nie. 

Mój numer telefonu : 534 713 899, mieszkamy w Cewkowie, powiat Lubaczowski.